- Wreszcie chwila odpoczynku –
powiedziała Adrianna, wchodząc na zaplecze kliniki stomatologicznej. Przy
niewielkim, drewnianym stole siedziała Agata, pijąc kawę oraz czytając gazetę.
– Dzisiejszy dzień to jakiś koszmar. Ani chwili spokoju. Co tam czytasz?
- To „Przegląd Sportowy”, ale nie
ma nic ciekawego – odpowiedziała, chowając gazetę ze zmieszaną miną. – Ja też
dzisiaj mam zalatany dzień. Telefon nie przestaje dzwonić, a pan Wiśniewski
wziął nawet nadgodziny, aby ciebie odciążyć od nawału pracy.
- Naprawdę? To miłe z jego strony
– odparła, przysiadając się do stołu z kubkiem kawy. Spojrzała na żółty
przedmiot trzymany w ręku i posmutniała. – Chyba muszę go wyrzucić –
powiedziała, patrząc na kubek z logiem Skry.
- Przestań, kochasz Skrę. Była w
twoim sercu długo przed Bartkiem, więc nie powinnaś się wyrzekać swojej
miłości.
- Racja – odpowiedziała z
uśmiechem. – Pokaż tą gazetę, piszą coś ciekawego?
- Mówiłam, że nie… Tylko
Lewandowski, Błaszczykowi, Radwańska, Adamek… Nic o naszych. Ada, a masz jakieś
plany na wieczór?
- Nie, a co?
- Może pójdziemy na ten nowy film
z Bradem Pittem. Wiesz, że mam do niego słabość.
Adrianna zaśmiała się na widok
maślanych oczek przyjaciółki i dezaprobatą pokręciła głową, aby po chwili
przytaknąć i zgodzić się na wyjście do kina. Dawno tam nie była, a już od
jakiegoś czasu miała ochotę obejrzeć ciekawy film.
- Puk, puk! – Na zapleczu
niespodziewanie pojawił się Łukasz, który odkąd tylko przyjechał do Bełchatowa,
nie dawał Adzie spokoju. Ciągle do niej dzwonił i zapraszał na obiad, kawę,
kolację… Starzy znajomi spędzali razem dużo czasu, ale obydwojgu było to na
rękę, bo dzięki temu nie myśleli o swoich związkach, które niedawno przeszły do
historii. – Dzień dobry – powiedział i podszedł do dziewczyn, aby pocałować je na
powitanie oraz wręczyć blondynce niewielki bukiecik polnych kwiatów.
- Jajku, jakie ładne – powiedziała
zadowolona. – A z jakiej to okazji?
- Bez okazji. Przejeżdżałem obok
kwiaciarni i je zobaczyłem. Od razu pomyślałem o tobie. Chciałem jeszcze zapytać,
czy mogę zapisać się na obiecany przegląd? – zapytał, zabawnie kręcąc brwiami.
Adrianna wzięła głęboki wdech i niechętnie przytaknęła, bo liczyła na krótką
przyjemność płynącą z picia kawy.
- Chodźmy do gabinetu.
- Ah, zapomniałbym! Mam dwa bilety
na dzisiejszy wieczór na wystawę zdjęć w Dworze Olszewskich. Jesteś
zainteresowana?
- Właściwie to umówiłyśmy się już
do kina – odpowiedziała Ada, spoglądając na przyjaciółkę.
- A daj spokój, Ada! Idźcie i
bawcie się dobrze. Brad Pitt nam nie ucieknie – zaśmiała się.
- Nie chciałbym ingerować w wasze
plany. Może oddam komuś innemu, albo może idźcie wy dwie. Urządzicie sobie
babski wieczór.
- Nie, nie – zaprotestowała Agata.
– Pójdziemy do kina innym razem. Taka wystawa nie zdarza się tutaj często, więc
idźcie, korzystajcie i bawcie się dobrze – powiedziała, uśmiechając się do
znajomych i wychodząc z zaplecza.
- Popsułem wam plany…
- Nie przejmuj się. Na szczęście
Agata jest bardzo sympatyczna i nie robi problemów. To co, idziemy na przegląd?
– zapytała, chwytając za kubek i kierując się w stronę gabinetu.
- A dasz mi lizaka jak będę
dzielny?
- Dam – zaśmiała się siarczyście,
zapraszając przyjaciela na fotel.
Adrianna stanęła przed dużym
lustrem i przejrzała się w nim bardzo badawczo. Miała na sobie długie, czarne
spodnie z rozszerzanymi nogawkami oraz białą koszulę wsadzoną za pas.
Postanowiła założyć do tego czarną marynarkę oraz buty na wysokim obcasie.
Wyglądała jak bizneswoman, ale wystawa to nie było miejsce dla kwiecistych
sukienek i kolorowych bluzeczek. Musiała wyglądać elegancko i z klasą, tak jak
wymagała tego sytuacja.
Po raz pierwszy naszły ją
wątpliwości odnośnie tego wyjścia. Lubiła Łukasza, bo w przeszłości spędzali
razem dużo czasu. Jednak w jej głowie ciągle siedział Bartek, mimo iż nie
mówiła o tym i nie pokazywała tego. Ciężko jest wyrzucić do kosza cztery
cudowne lata, które spędziła z siatkarzem. Łukasz był przeciwwagą gwałtownego i
emocjonalnego Bartosza. Teoretycznie mógłby być lekiem na całe zło, ale
Adrianna nie chciała w ten sposób wykorzystywać byłego przyjaciela.
Z rozmyślań wyrwał ją dzwonek do
drzwi. Pośpiesznie ruszyła w ich kierunku, aby przywitać sojowego gościa.
- Cześć – przywitał się Łukasz,
wręczając jej kolejny tego dnia bukiet polnych kwiatów.
- Rozpieszczasz mnie – zaśmiała
się.
- Piękne kobiety na to zasługują.
Wow, wyglądasz oszałamiająco! Szczęściarz ze mnie – zaśmiał się. – Jesteś
gotowa?
- Tak, tylko wstawię kwiaty do
wazonu. Minutka.
Dziewczyna pobiegła w głąb
mieszkania na poszukiwania wazonu, a Łukasz w tym czasie przechadzał się i
zwiedzał salon. W jego oczy rzuciły się fotografie zdobiące całe mieszkanie. Po
remoncie Adrianna usunęła wspólne fotografie z Bartoszem z mebli, ale z biegiem
dni stwierdziła, że czegoś jej brakuje i ponownie ustawiła je na swoje miejsca.
- Nie mówiłaś, że masz chłopaka –
stwierdził, biorąc do ręki jedną z ramek.
- Bo nie mam – odparła
beznamiętnie i odebrała mu swoją własność. – Idziemy?
- Tak.
Podróż nie była najprzyjemniejsza,
bowiem w samochodzie zapanowała niezręczna cisza. Bartosz to nie był temat, o
którym chciała teraz rozmawiać Adrianna. To w ogóle nie był to temat, o którym
chciała rozmawiać – zwłaszcza z Łukaszem.
- Jesteśmy na miejscu – oznajmił
mężczyzna i wysiadł z samochodu.
Wystarczyło jedno spojrzenie
Adrianny na plakaty reklamujące wystawę, aby zdać sobie sprawę, że przyjazd
tutaj to błąd.
- To amatorska wystawa.
Wspominałaś, że lubisz siatkówkę i tutejszy klub, więc pomyślałem, że ci się
spodoba – powiedział niczego nieświadomy.
Wystawa ze zdjęciami najlepszego
polskiego klubu siatkarskiego i jego zawodników była dobrym pomysłem, ale nie
dla kogoś, kto przeżywał zawód miłosny, z jedną z ikon tego klubu. Ada robiła
dobrą minę do złej gry i powtarzała, że bardzo się cieszy z przyjazdu tutaj.
Wchodząc do środka zostali
poczęstowani napojami i drobnymi przekąskami. Wzięli wodę z gazem i ruszyli na
salę, w której odbywała się wystawa. Było wiele osób. Wszyscy zachwycali się
zdjęciami, które może i nie były najlepszej jakości, ale miały w sobie „to coś”.
Trzeba być kibicem, aby docenić kunszt tych zdjęć, a tutaj takich nie
brakowało, więc nikogo nie dziwił fakt, że wystawa cieszyła się tak dużym
powodzeniem.
- Obiecałaś mi mecz, pamiętasz? –
zapytał Łukasz, spoglądając na jedno ze zdjęć. – Wygląda, że takie mecze to
fajna sprawa. Może i mi udzieli się ten klimat. Jak myślisz?
- Możemy się umówić na przyszły
weekend, bo Skra gra w domu.
- Świetnie! Nie mogę się doczekać.
Nagle niespodziewanie do Adrianny
podszedł Michał Winiarski wraz z żoną. Para była blisko związana z Bartoszem,
zawsze się przyjaźnili.
- Cześć, Ada! – powiedział wysoki
mężczyzna z nieziemsko błękitnymi oczami. – Nie spodziewałem się tu ciebie, co
słychać?
- Powolutku, ale do przodu –
odpowiedziała nieco skrępowana. Łukasz się przysłuchiwał rozmowie, a ona
koniecznie nie chciała, aby dowiedział się o Bartoszu. – A co u was?
- Podobnie. Fajnie, że się
spotkaliśmy. Miałem cię odwiedzić, bo tak kontakt się urwał… Zawsze spędzaliśmy
razem czas, a teraz… Bez Bartka to nie to samo, ale przecież jesteśmy kumplami,
nie? – zaśmiał się. – Idziesz na mecz w sobotę?
- Tak, wybieram się – powiedziała,
spoglądając na Łukasza. – Przepraszam, poznajcie się. To Michał Winiarski oraz
jego małżonka Dagmara. A to mój znajomy Łukasz Wasilewski.
- Nie będziemy wam przeszkadzać –
rzekł Winiar. – Może wyskoczymy na drinka po meczu, co?
- Chętnie.
- Zadzwonię jeszcze. Bawcie się
dobrze – powiedział, ale bardziej do Ady niż Łukasza. Widać było, że Michał nie
zapałał sympatią do „nowego” znajomego Adrianny.
- Ej, to był on – zauważył Łukasz,
wskazując palcem na jedno z wiszących zdjęć.
- Tak.
- O! A ten był na zdjęciach u
ciebie w domu. Nie wiedziałem, że spotykasz się z siatkarzem.
- Z nikim się nie spotykam. Daj
już temu spokój – powiedziała zdenerwowana. Odeszła na kilka kroków i
zatrzymała się akurat przez zdjęciem Bartka. Spojrzała na nie oczami pełnymi
łez.
Zatęskniła, serce mocniej zabiło,
a ona nie mogła nic zrobić. Pozostało jej tylko patrzenie i podziwianie go w
akcji w rosyjskiej lidze. Brakowało jej jego dotyku, zapachu, spojrzeń,
pocałunków… Brakowało jej takich prostych rzeczy jak tembr jego głosu czy
znęcanie się nad jej uszami podczas porannych pryszniców, kiedy Bartek
zamieniał się w „gwiazdę rocka”.
- Przepraszam cię, Łukasz. – Kiedy
doszła już do siebie na tyle, aby móc normalnie rozmawiać, wróciła do
znajomego, który cierpliwie na nią czekał.
- Wspomnienia?
- Dokładnie. Nie chcę o tym
rozmawiać. Przepraszam, ale nie chcę już tutaj być. Dziękuję ci za zaproszenie,
bawiłam się świetnie. Zadzwonię do ciebie jutro.
- Nie żartuj! Odwiozę cię do domu.
- Nie chcę psuć twojego wieczoru.
- Nie psujesz. Z chęcią cię
odwiozę. Chodźmy.
- Dzięki – powiedziała z
nieśmiałym uśmiechem, przytulając się do Łukasza.
__________
Większość z Was polubiła Łukasza. I dobrze, bo nie będzie on czarnym charakterem. Jednak znacząco wpłynie on na życie Ady i Bartka :)
Miłego czytania!
Niee... ja go tak średnio lubię, nie wiem dlaczego, ale mam do niego jako taki dystans. Czekam na kolejne :*
OdpowiedzUsuńJaa .. noo ... go jakoś teraz polubiłam , alee .... Chce żeby Bartek wrócił ♥ ; <
OdpowiedzUsuńAch, denerwujący ten Łukasz! Może i w poprzednim komentarzu pisałam, że go lubię, ale teraz zmieniam zdanie i mówię, że niekoniecznie. Sto razy bardziej wolę Kurka niż jego. Fajnie, że wtrąciłaś Michała Winiarskiego, mojego faworyta : ) Jak jeszcze dasz gdzieś Bartmana, to już w ogóle masz ze mnie fankę numer jeden ; ) Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńNo niestety... Zbyszka nie będzie :)
UsuńNo widzisz, wielka szkoda : ) Ale trudno, jakoś to przeboleję. Chyba : ))) A masz może pomysł na jakieś następne opowiastki o siatkówce?
UsuńOwszem :) Tym razem prawdopodobnie będzie Michał Winiaski, ale to jeszcze nic pewnego. Zastanawiam się również nad drugą serią "Lawiny...", ale póki co jej pisanie mi nie idzie, więc się jeszcze zastanawiam.
UsuńMi ten Łukasz kompletnie nie przypadł do gustu ;D brakuje mi Kurka obok Ady ^^
OdpowiedzUsuńJa od początku nie lubiłam tego Łukasza i w tym odcinku go znienawidziłam. Nie chcę, żeby zajął on miejsce Bartka w sercu Ady, chociaż wiem, że jest to mało prawdopodobne (: Strasznie tęsknię za tymi czułościami, które okazywali sobie Bartek z Adą... Byłam w nich zapatrzona jak w obrazek. Jednak nagle ich związek się rozpadł, i wtedy moje serce wołało, żeby Bartek się w końcu nawrócił, bo on przecież Adę kocha nad życie i nie może zlekceważyć takiego uczucia... Dobra już nie truję (; Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten Łukasz jest za miły i coś mi w nim jednak nie pasuje.. ; ) Czytanie twoich rozdziałów jest świetnym lekiem na zły nastrój choć może nie zawsze akcja jest radosna.. ale samo to, że pojawił się nowy rozdział poprawia mi humor, do następnego.. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze przyda się Adzie jakiś odpowiedzialny facet. Mam nadzieję że na meczu będą się bawić dobrze. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńOh, to dobrze. :) Czekam, aż Brtosz dowie się o nim i może zareaguje. Nie wiem co mogę więcej napisac ale rozdział świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny z niecierpliwością. :)
Weronika
Tak czułam,że on namiesza w życiu Ady...
OdpowiedzUsuńDo Łukasza nic nie mam :) Jest jakby dobrą odskocznią dla Ady, by nie myślała cały czas o Bartku, ale tak się nie da. Ona za bardzo kocha Kurka, by z dnia na dzień przestać o nim myśleć. Zobaczymy jak to wyjdzie z Łukaszem. I nie zdziwiłabym się gdyby Winiar zadzwonił do Kurasia i powiedział mu co widział.
OdpowiedzUsuńŁukasz wydaje się taki idealnie perfekcyjny. Niby nic co niego nie mam, ale z drugiej strony mam wrażenie, że jemu podoba się Adrianna. Przecież by w innym wypadku nie widywali się tak często.
OdpowiedzUsuńSama bym poszła na taką wystawę :D Coś tak czuję, że Winiarski powie Bartoszowi o tym spotkaniu. Może się mylę, ale tak właśnie odebrała jego "niechęć" do Łukasza.
Jestem ciekawa czy Ada kiedyś zdecyduje się powiedzieć "przyjacielowi" o Panu Bartoszu.
Czekam na nowy.
Może dzięki Łukaszowi Ada raz na zawsze zapomni o Bartku. Mam taką nadzieję, bo po tym, jak ją zostawił, już nie ma prawa łudzić się, że ona mu wybaczy. I mam nadzieję, że nie wrócą do siebie :D
OdpowiedzUsuńMoże z czasem przekonam się do Łukasza, ale jak na razie mam nadzieję, że Bartek wróci do Ady i będą razem, szczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ;) A co do Łukasza to wydaje się być miły i sympatyczny, ale nie jestem do niego jakoś specjalnie przekonana. Chociaż może on pomóc Adzie zapomnieć o Bartku... Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Łukasz nie będzie czarnym charakterem, bo nic do niego nie mam w sumie, ale wydaje mi się, że z biegiem czasu jednak zacznie, o ile już nie zaczął czuć czegoś do Ady. A ona traktuje go jak dobrego znajomego i to tyle. Cały czas myśli o Bartku, co nie jest dziwne, bo w końcu tyle razem przeszli i rozstali się w taki sposób...Zapomnieć nie jest łatwo, a wspomnienia cały czas w nas żyją. Czy tego chcemy, czy nie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
No dobra Łukasz jest nawet sympatyczny, i dobrze jego towarzystwo robi Adzie ale niech Bartek wróci!! Ech ciekawe co było w tym Przeglądzie, że Agata nie chciała jej pokazać? czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńZiaba